Wyciąg z ksiąg bankowych, czyli "świstek za świstek"

 

[5 grudnia 2016]

Ustawa prawo bankowe mówi, że księgi bankowe nie są dokumentem urzędowym w postępowaniu cywilnym. Informuje o tym art. 95 ust. 1a:

1a. Moc prawna dokumentów urzędowych, o której mowa w ust. 1, nie obowiązuje w odniesieniu do dokumentów wymienionych w tym przepisie w postępowaniu cywilnym.


Skoro więc banki pozywają nas w postępowaniu cywilnym na podstawie "dowodu" w postaci świstka papieru nazywanego "wyciągiem z ksiąg bankowych" to może czas najwyższy, abyśmy w odpowiedzi przedstawiali sądowi własne świstki jako "dowód" na to, że mamy w banku nadpłatę?

Czy zasada "świstek za świstek" miałaby szansę przyjąć się w sądach?

Świstek od banku wygląda na przykład tak:

Powyżej bank oświadcza, na zasadzie "Bo tak!", że kredytobiorca jest mu winien ponad 180tys. zł kapitału plus odsetki. 

Analogiczny świstek od kredytobiorcy mógłby w tej sytuacji wyglądać tak:

 

Skoro sądy akceptują świstki banku wydając nakazy zapłaty, to dlaczego nie miałyby akceptować świstków wystawianych przez pozwanych kredytobiorców?

Czy słowo pracownika banku jest w sądzie więcej warte, niż słowo obywatela Polski? Jeśli tak, to na jakiej podstawie prawnej?

 

 
Script logo